Pierwsza moja "recenzja" więc witam wszystkich. Dzisiaj przedstawię mój związek z LTD M401.
Na początek trochę informacji technicznych:
- Neck Set-Thru
- 25.5" Scale
- Alder Body
- Maple Neck
- Rosewood Fingerboard
- Locking Nut
- 43mm Neck Width
- Extra Thin U Neck Contour
- 24 XJ Frets
- Black Nickel Hardware
- Grover Tuners
- Floyd Rose Special Bridge
- EMG 81 (B&N) Active p.u.
- Finish: BLK
Model sprowadzony z USA, rok produkcji, z tego co pamiętam 2007.
Rzut oka.
Pierwsze wrażenie WOW, piękny czarny, idealnie położony lakier, sylwetka typowy superstrat, śliczny binding, który wgryza się w gryf i oczywiście hokejowska główka by ESP. Poza tym nic nadzwyczajnego dla kogoś, kto miał do czynienia kiedykolwiek z tym typem gitar.
Bliższe poznanie.
Przy bliższym spojrzeniu nie miałem się do czego przyczepić. Lakier ładnie położony, progi praktycznie idealnie nabite, binding równo ułożony, mostek odlany perfekcyjnie, każdy szczegół na wysokim poziomie.
Na podstrunnicy zobaczymy nietypowe markery, w tym momencie nie jestem w stanie nazwać ich kształtu. Na 12 progu znajdziemy oczywiście nazwę modelu wkomponowaną w "perłową" masę. Ten zabieg według mnie nie wpływa dobrze na wygląd gitary, jednak po jakimś czasie przestało mi to przeszkadzać. Mostek, który znajdziemy na pokładzie bardzo miło mnie zaskoczył, spodziewałem się typowej lipy na licencji, jaką oferuję nam np. seria PRO od Jacksona, jednak tutaj mamy do czynienia z porządnym sprzętem. Do wykonania nie mam się jak przyczepić, naprawdę dobrze zrobiony kawał metalu. Wajchowanie idzie jak po maśle, sama przyjemność, byłem na prawdę zadowolony(bez skojarzeń ;)). W zestawie mamy także klucze od Grovera, kręcą się bardzo lekko, czego osobiście nienawidzę, opierają główkę o np. mebel możemy sobie poprzekręcać motylki, do trzymania stroju nie mam zastrzeżeń, spełniają swoją funkcję bardzo dobrze. Kształt gryfu według mnie idealny, w tym momencie nie wiem dokładnie do czego mogę go porównać, dla mnie wydaje się "szczupły", lecz nie jest to jeszcze pedoibanez. Byłem zdziwiony jaki poziom prezentuje fabryka w Indonezji.
Brzmienie.
Klonowy gryf i olchowy korpus dają jasne brzmienie, miłe dla ucha. Sama gitara z dechy gra bardzo dobrze. Na pokładzie 2x EMG 81, pickup przy gryfie gra według mnie bardzo średnio, pasuje do starej Mety i brytyjskie rocka. Bardziej na tym miejscu widziałbym 89 lub w ostateczności 85, przy mostku znajdziemy klasyczną 81, dla mnie najlepszy pickup do sieki, sprawdzi się w bardzo szerokiej gamie brzmień, choć dla mnie najbardziej pasuje do deathcore czy metalcore, idealnie czuje się w niskich strojach. Sustain mamy bardzo bardzo długi, a to za sprawą gryfu NTB, który osobiście uwielbiam. Na czystym kanale nie mamy co marzyć o pięknym dźwięku.
Podsumowanie.
LTD naprawdę mnie miło zaskoczyło, dobre wykonanie i przyzwoity sound. Idealnie pasuje do fanów thrashu czy corów. Według mnie dobra, a nawet lepsza alternatywa niż oklepane Jacksony, które aktualnie mają chore ceny, śmieszne jest dla mnie płacenie 2k za tak partackie wiosła( już widzę tą falę krytyki ;x). W Polszy możemy ją dostać, za 1500-1800zł jeśli nie natrafimy na jakiegoś zgreda. Górną cenę polecam zawsze targować, gitarki nie cieszą się dużą popularnością i często sprzedający mam problem, by się jej pozbyć.
Zdjęcia dodam pewnie wieczorem, gdyż aktualnie jestem na trasie Poznań- Lublin, a internet w pociągu każdy wie jaki jest. Przepraszam także jesli tekst jest napisany chaotycznie, ale nienaturalne jest dla mnie wstawanie o 4 rano, wszystkie poprawki naniosę przy okazji wrzucania zdjęć.
Dawid.
Zostały mi niestety tylko takie...