Dean Razorback V vs Gibson V Faded

która gitara jest lepsza do Metalu ?

proszę o opinię , o wady oraz zalety ;) bo nie wiem co wybrać !
pozdrawiam ! ! !

Gibson to Gobson, Dean to Dean, musisz obczaić obydwie, pomacać, sam stwierdzić. Nie ma na to żadnej regóły.

a jak z Floydem w tym Deanie ? bo wczoraj ogrywałem i fatalnie się rozstrajał ; (

Porównywałem head-to-head Gibsona V Faded z Deanem Flying V XXX Anniversary Edition. Wynik był taki, że Dean był wygodniejszy, miał lepszy gryf, był lżejszy i szybszy; Gibol natomiast przypominał trochę czołg ze swoim ciężkim mahoniowym korpusem i typowo zawadiackim hard-rockowym warknięciem. Seria razorbacków wydaję mi się trochę "tania" i w sumie poza dimebuckerem nie mają nic ciekawego- floyd średni, przetwornik pod mostkiem też jajec nie rwie ponoć, ale w rękach akurat tego Deana nie miałem więc nie traktuj tego jako wyznacznik.

Ostatecznie, jeśli są w takiej samej cenie bierz gibola, jak się znudzi to go sprzedaż potem po tyle samo lub z róźnicą +/- 200zł. Jak cena różni się o +500zł na korzyść Deana to brałbym jego- miałem dwie Vki z tej stajni i to naprawdę porządne gitary.

Dean różni się od gibola jeszcze jedną rzeczą. Jego przetworniki są jakby słabsze. Są mocne, ale w porównaniu z gibolem brak mu ataku. Gibson słynie ze swojego wygaru, mocy. Jeśli chcesz instrument, który podoła każdemu przesterowi, ALE w razie potrzeby, uciągnie i piękny clean, brałbym Gibsona, bo Dean brzmi na cleanie tak płasko, jak ekran komputera - do bani. Takie moje zdanie.

Jibril pisze:Porównywałem head-to-head Gibsona V Faded z Deanem Flying V XXX Anniversary Edition. Wynik był taki, że Dean był wygodniejszy, miał lepszy gryf, był lżejszy i szybszy; Gibol natomiast przypominał trochę czołg ze swoim ciężkim mahoniowym korpusem i typowo zawadiackim hard-rockowym warknięciem. Seria razorbacków wydaję mi się trochę "tania" i w sumie poza dimebuckerem nie mają nic ciekawego- floyd średni, przetwornik pod mostkiem też jajec nie rwie ponoć, ale w rękach akurat tego Deana nie miałem więc nie traktuj tego jako wyznacznik.

Ostatecznie, jeśli są w takiej samej cenie bierz gibola, jak się znudzi to go sprzedaż potem po tyle samo lub z róźnicą +/- 200zł. Jak cena różni się o +500zł na korzyść Deana to brałbym jego- miałem dwie Vki z tej stajni i to naprawdę porządne gitary.

Gibson i ciężki mahoniowy korpus?
to chyba nie grałeś na Gibsonie ;p

Miałem Gibola 3 lata i w porównaniu z Deanem był ciężki. A jakie korpusy niby ma Gibol? Nie grałem na żadnym, którego zakwalifikowałbym jako lekkiego a ogrywałem sporo wioseł; dwa Deana natomiast które przeszły mi przez ręce były bardzo leciutkie za to. Poza tym, chyba brzmienie jest ważniejsze, a nie waga :P.

I jako offtop jeśli mówię że coś porównywałem/miałem to znaczy że tak było, więc post wyżej masz odpowiedź na swoje pytanie. Grałem na Gibolu. Chyba, że przyszedłeś tutaj w innym celu niż pomoc, wtedy pisz co chcesz, ale z tego co wiem to szukasz opinii... :)

grałem na Gibsonie Flying V Faded i jak ty możesz mi powiedzieć że jest cięższy od Deana? NIE MA MOWY. ale mniejsza o to.

chodzi mi tutaj o floyda i brzmienie.

niby jest ten Dimebucker ale 500T Gibsona wg mnie ma lepsze brzmienie :)

Mówie, że jest cięższy od Deana XXX 30th Anniversary którego ja miałem. I do tego mój Gibol był z 2008 bodajże, może (choć wątpię) było tam lepsze drewno czy cuś i był cięższy. 500T jak już było wspomniane ma niezły atak i dużo gainu, na dimebuckerze nie grałem.

Floydowi bym nie ufał, jakoś floydy w gitarach poniżej 3k do mnie nie przemawiają, ale to tylko moja personalna opinia ;). Dobre ustawienie go na pewno zmniejszy rozstrajanie się, ale wątpie by zredukowało go całkowicie.

A tak z ciekawości, nówki czy używki? I dlaczego akurat te wiosła?

zawsze marzyłem o Deanie Razorbacku , ostatnio go ograłem no i niestety się zawiodłem. Floyd był porażką , wystarczyło do góry powajchować i struna G3 idzie w pizdu na okrągło, a potem dołączają inne :P
brzmienie hmmmm bardziej wyselekcjonowane niż Gibson, do solówek bardzo dobre, do rytmiki mniej.

aktualnie posiadam Gibsona Flying V Faded , i jest to dla mnie BARDZO solidne wiosło. Brzmienie urywa jajca, Bardzo Wygodny gryf, leciutka, nie rozstraja się..czego chcieć więcej?

ale przy odpowiedniej regulacji mysle że dało by się coś wyciągnąć z tego Deana...
bo mam propozycję zamiany. Dean Razorback V za mojego Gibsona Flying V F

facet skoro wg ciebie 500t lepiej gra od deana i dean sie rozstraja i brzmienie gibsona urywa jaja to po cholere zawracasz głowe skoro i tak bronisz gibsona -.-

chodzi mi w dużej mierze o floyda.
na yt goscie dodają filmiki i katują tego Floyda jak trza , i trzyma strój.
ja pokatowałem go leciutko, rozstraja się w cholere.

słyszałem że to bardzo porządna gitara, ale chciał bym żeby się wypowiedział ktoś kto na niej grał.

A może po prostu poczekaj i zamiast rezygnować z gitary którą kochasz dozbieraj i kup sobie kolejną zajebistą, która będzie miała Floyda ale która przynajmniej będzie trzymać strój? :) Moim zdaniem o wiele lepsza opcja, ja bym po prostu poczekał i w międzyczasie jeszcze poogrywał jakieś inne gitarki, tak btw Floyd typu Edge też potrafi dobrze utrzymać strój jeżeli się go dobrze ustawi ;)

Mogę Ci z czystym sumieniem to polecić: http://www.serviceguitar.pl/-gitary-ele ... allic.html bardzo dobre wiosło i strój trzyma jak należy. Miałem, wajchowałem i grałem. Bardzo przyzwoite.

Ewentualnie jakbyś szukał Deanów dalej to rozejrzałbym się za serią explosion, która była już na EMG i która ponoć była zwykła od zwykłych razorbacków :).

z floydem roznie bywa, ale z doswiadczenia wiem, ze kijowo ustawiony floyd - nawet jak jest to schaller albo oryginal - potrafi ostro ze strojem sie kaszanic.
Z drugiej beczki nawet tanie i gowniane floydy w tanich gównowiosełkach przy dobrym setupie poprawnie trzymaja stroj.

Ergo - dobra regulacja to podstawa. Ja z moim ranem na floydzie schallera potrafilem grac czesto bawiac sie mostem kilka godzin i opad stroju byl rzedu kilku centow (po paru godzinach grania). Na corcie x6, gdzie cala gitara jest warta tyle co floyd schallera nie dalo sie tak krecic mostkiem, ale 3-4 piosenki mozna bylo zagrac bez opadania stroju przy dobrym setupie.

Cześć! Mniej więcej dwa tygodnie temu kupiłem sobie V-ałke Razorbacka i naprawdę jestem zadowolony. Największym plusem tej gitary jest zdecydowanie wygodny gryf. Śmiało można naparzać death metalowe riffy oraz szybkie solóweczki :D Jeśli chodzi o floyda, to na początku byłem rozczarowany. Gitara przyszła do mnie w stroju E, a ja mam zwyczaj grać w D. No to przestroiłem się i tu zaczęła się katorga. Musiałem z godzinę lub więcej się męczyć ze strojeniem, ponieważ strój cały czas się podnosił. Z floydem mam do czynienia pierwszy raz, więc może dlatego było to dla mnie tak uciążliwe. Gdy już udało mi się ją nastroić, to zczaiłem się, że nagle struny mam za nisko nad gryfem, a to brzęczenie doprowadzało mnie do szału... W każdym razie teraz jest wszystko okej. Została wyregulowana przez kumpla, który zna się na rzeczy i mówi, żebym się nie przejmował, o ile będzie zawsze nastrojona do D, to nie będę musiał użerać się z rozstrajającymi się strunami. Śmiało mogę wajchować, strój bardzo dobrze się trzyma. Brzmienie... Dimebucker daje cholernie dużo dołu! Musiałem zmienić moje dotychczasowe ustawienia heada, na których prawie każde wiosło brzmiało świetnie. Zresztą przyznaje, gitara ma pazur! Zazwyczaj dopalałem się kostką, ale teraz nie czuję takiej potrzeby. W żadnym wypadku gitara nie jest warta 3 tysięcy, sam kupiłem ją mniej więcej za połowę tego. Jeśli masz możliwość zakupu, to myślę, że maks do dwóch tysięcy (używaną), sygnaturki zawsze są przeceniane.

Jibril pisze:Mogę Ci z czystym sumieniem to polecić: http://www.serviceguitar.pl/-gitary-ele ... allic.html bardzo dobre wiosło i strój trzyma jak należy. Miałem, wajchowałem i grałem. Bardzo przyzwoite.

Ewentualnie jakbyś szukał Deanów dalej to rozejrzałbym się za serią explosion, która była już na EMG i która ponoć była zwykła od zwykłych razorbacków :).

dziwnie wygląda. ale słyszałem że gitary DBZ dobre są.
słaby pickup ma. i ciekawe czy z pokrowcem jest :P

No DBZ całkiem spoko gadają, a jeśli chodzi o pickupy to po dwóch wiosłach z EMG (Vka Deana z EMG 81/60, a potem 81/89 oraz obecnym Flamem na JH Set [wiec prawie jak 81/60]) i tak chyba we wszystkim będę ładował aktywy. Zauroczył i kupił mnie ten sound :). Pan bcrich ;) zachwala tego Razorbacka więc może warto spróbować, ale właśnie tak jak wspominał i tak jak ja sądzę- max 1,7k. Powyżej tej kwoty są lepsze wiosła