Cześć! Wiem, że zamęczę was tymi pytaniami ale w poszukiwaniu dobrego strata natknąłem się też na tego Fendera. http://allegro.pl/show_item.php?item=66 ... d00be2ff62 Czy on jest oryginalny? A jak tak to lepszy czy gorszy od tego fernadesa? http://allegro.pl/fernandes-japan-strat ... 92102.html Z góry dzięki za pomoc.
A ja lubię Meksyk, ciepło tam, jedzenie dobre... Co do gitar, to lepsza ta, która lepiej gra i jest dobrze wykonana. Chyba, że kupując od razu kalkuluhesz odsprzedaż, wtedy patrz na takie stereotypy, bo jak kupisz coś co zdaniem internautów jest "lepsze", będzie Ci łatwiej odsprzedać nawet jeśli gorzej gra.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."
majlosz pisze:Japonia jest lepsza od Meksyku. Mówię tylko o kraju, a nie konkretnej gitarze.
No... a dziadek jest jeszcze lepszy, bo babkę pieprzy - spróbuj to przebić. Ciekaw jestem po ilu dziesiątkach/setkach ogranych Fenderów doszedłeś do takiego wniosku
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.
no i w tym momencie czas na konkretną rozmowę-nic nie ma mam do Meksyku,potrafią zrobić świetne gitary,ale gitara jest zrobiona z czegoś tam i to wpływa na to jak ona tam se zabrzmi-wiadomo,a takiego materiału jak w starych Japońcach ciężko znaleźć i tyle-przerobiłem to od podszewki
Ja tam lubie Meksyk. Kiedys mi wskoczyl meksykanski strat classic player 60' za ponad 2 tys. Mozna znalezc cos lepszego w takim przedziale cenowym? Chyba jak ktos zwariuje i sprzeda za taniej jakiegos tłustego Japońca ;)
