Witajcie,
dzisiaj idąc za radą z jednej strony ( http://powsciagliwy-blog-muzyczny.blogs ... wanie.html )
delikatnie przesunąłem szczyt paznokcia w palcach 1 i 2, ale przez to zacząłem uzyskiwać brzydki metaliczny dźwięk, a ponadto uderzenie melodiowe zaczęło lekko przyhaczać o strunę. Może jest to wina zbyt krótkiego paznokcia? Zastanawiam się również, że skoro opuszkowym paznokciem grało mi się wygodnie i barwowo lepiej, to może warto przy nim pozostać? Jest to dopuszczalne? Czy może lepiej poszukiwać dłuższego kontaktu struna - paznokieć?