kasia3110
Posty: 11
Rejestracja: 02-11-2016 14:42

02-11-2016 15:28

Cześć wszystkim!

Jestem nowa na tym forum, więc z góry przepraszam, jeśli umieszczam post w złym dziale, powielam lub zadaję głupie pytanie. :-P
Od zawsze chciałam grać na gitarze - konkretnie na elektrycznej - i mam okazję spełnić to marzenie!
Mam następujące pytanie: czy mogę zacząć naukę od gitary elektrycznej?

Wcześniej nie miałam żadnej styczności z tym instrumentem (w ogóle jakimkolwiek instrumentem) i chcę uczyć się sama, korzystając z youtuba, itp. Zamierzam grać rocka, a nie jakieś harcerskie piosenki na akustyku (nie ujmując nic harcerzom oraz gitarom akustycznym), więc wybór gitary elektrycznej jest dla mnie rozsądniejszy i o wiele atrakcyjniejszy. Słyszałam wiele opinii na ten temat, że trzeba zaczynać od akustycznej i dopiero mając jakieś umiejętności przesiąść się na coś innego. Fundusze na gitarę zbierałam sama i gdybym kupiła najpierw akustyczną to na następną musiałabym sporo zaczekać.

I jeszcze jedno. Mieszkam w bloku i nie chcę przeszkadzać sąsiadom. Na gitarze elektrycznej mogę grać w słuchawkach, ale boję się, że moje są za słabe. Czy mogę grać bez wzmacniacza lub go wyciszyć tak żeby nic nie słyszeli (sąsiadów mam wrednych :-P )? Czy może akustyk jest cichszy?

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2659
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

02-11-2016 15:42

1. tak, możesz, ja nawet wyznaję zasadę: "ucz się na tym, na czym chcesz grać"
2. akustyk jest głośniejszy niż niepodłączony elektryk
3. da się coś tam brzdąkać na niepodłączonym elektryku, ale... lepiej zanabyć drogą kupna w sprzedaży detalicznej jedną z opcji:
a. wzmacniacz z wyjściem słuchawkowym
b. interfejs do komputera (przy dobrym oprogramowaniu daje to niemal nieograniczone możliwości uzyskiwania brzmieć)
c. wzmacniacz słuchawkowy (taki mały pipsztyncel wpinany w gniazdo gitary, do którego podpinasz słuchawki) - możliwości ma to ograniczone, ale do ćwiczenia "po cichu" się sprawdza i małe jest
d. jakiś multiefekt z wyjściem słuchawkowym (np. Line6 Pocket POD) i korzyswtać z niego jak z wzmacniacza słuchawkowego - możliwości większe, więcej brzmień

Naukę warto rozpocząć od... początku. czyli nie od grania kawałków gitarowych, ale od ćwiczeń, skal, ogrywania gryfu, rozciągania palców itepe, itede. Jeśli chcesz korzystać z materiałów darmowych, warto poszukać jakichś kompletnych kursów i iść lekcja po lekcji. To da najlepsze efekty.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Awatar użytkownika
Sebal
Posty: 210
Rejestracja: 08-08-2009 00:04

02-11-2016 23:41

6nt pisze:Naukę warto rozpocząć od... początku. czyli nie od grania kawałków gitarowych, ale od ćwiczeń, skal, ogrywania gryfu, rozciągania palców itepe, itede. Jeśli chcesz korzystać z materiałów darmowych, warto poszukać jakichś kompletnych kursów i iść lekcja po lekcji. To da najlepsze efekty.


Hm czemu właśnie tak? Czemu zacząć od skal? Jestem ciekaw takiej opinii.

I od siebie do domu polecałbym gitarę elektryczną i interfejs do komputera :)

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2659
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

03-11-2016 09:01

Nie, nie od skal. Od początku (tak napisałem). Skale to jedne z ćwiczeń. Dlaczego tak? Ja patrzę tylko ze swojej perspektywy i tego jak moje początki wyglądały i co się u mnie sprawdza. Ja najpierw zacząłem od samodzielnych prób grania różnych kawałków które lubię. Mam gdzieś nagranie sprzed nauki usystematyzowanej, gdy na imprezie z kumplem graliśmy Seek&Destroy - ja na gitarze, on na pianinie (da się, zapewniam). Jak graliśmy - ociekaliśmy zajebistością z każdego dźwięku, chłopaki z Metalliki byli przy nas cienkie bolki... Inny kumpel nas nagrał... przechowuję to nagranie trochę dla zabawy, a trochę po to, żeby pamiętać, że jak się pije, to się gra tylko dla siebie, nie daj Boże by ktoś słuchał ;-) Ad rem - nie zagrasz dobrze, jeśli nie wiesz jak trzymać kostkę, jak układać palce na gryfie, niektórych rzeczy nie zagrasz nie mając odpowiednio rozciągniętych palców. Nie weźmiesz gitary do ręki po raz pierwszy i nie zagrasz nawet z najlepiej zrobionej tabulatury solówek Petrucciego. Ręce (i głowa) muszą się pewnych rzeczy nauczyć. Skale są fajne, bo są to pewne łatwo zapamiętywalne schematy i niosą wraz z ćwiczeniami fizycznymi (palców) informacje o lokalizacji dźwięków na gryfie, pomagają osłuchać się z dźwiękami, rozgrzać dłonie i palce. Ja często ćwiczenia zaczynam od rozgrzewki skalami właśnie. Ale nie tylko - proste kawałki (Dylan, Beatlesi, Wings, The Troggs...) to też elementy początków. Zagrywki, progresje - kolejne etapy. Co jakiś czas kolejny kawałek do zagrania od początku do końca (koniecznie minimum z metronomem, najlepiej z pełnym podkładem). I koniecznie każde granie zaczynam zawsze od włączenia tunera - jak się gra na rozstrojonym sprzęcie, można sobie "skrzywić ucho" ;-)

W moim przypadku nauka od podstaw się sprawdza. Myślę, że to naprawdę dobra i właściwa droga. na początku początek ;-)
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Awatar użytkownika
Sebal
Posty: 210
Rejestracja: 08-08-2009 00:04

03-11-2016 09:54

Oki rozumiem, bo po prostu jak napisałeś skale to miałem skale modalne i ich rozumienie, wykorzystywanie itd. Rozumiem i popieram, ja sam nauczyłem się od grania trzymania kostki dobrze, grania równo, czysto (więc często nie w 100% tempie na początku :P) i sam to staram się przekazywać. Ale też uważam, że ćwiczenie piosenki przy tym jest super motywem bo może podsycać w Tobie chęć gry bo widzisz efekty a na początku drogi to ważne :D

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2659
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

03-11-2016 10:12

Sebal pisze:Oki rozumiem, bo po prostu jak napisałeś skale to miałem skale modalne i ich rozumienie, wykorzystywanie itd. Rozumiem i popieram, ja sam nauczyłem się od grania trzymania kostki dobrze, grania równo, czysto (więc często nie w 100% tempie na początku :P) i sam to staram się przekazywać. Ale też uważam, że ćwiczenie piosenki przy tym jest super motywem bo może podsycać w Tobie chęć gry bo widzisz efekty a na początku drogi to ważne :D


Jasne. Zauważ, że napisałem "od początku, m. in. skale...". Oczywiście ćwiczenie piosenek trzeba dołączać - w końcu nie uczymy się po to, żeby grać szybko skale :lol: Trzeba jednak piosenki dopasowywać do swojego poziomu, bo łatwo nabrać złych nawyków i łatwo też się zniechęcić. Mnie obejrzenie filmiku z moim udziałem pchnęło do pójścia na nauki ;-) Dobrze, że się rozumiemy :-)
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

kasia3110
Posty: 11
Rejestracja: 02-11-2016 14:42

03-11-2016 17:27

Dziękuję za odpowiedzi. Cieszę się, że mogę zacząć od gitary elektrycznej, gdyż od zawsze było to moim marzeniem.
Korzystając z okazji jeszcze jedno pytanko. Znalazłam całkiem fajny kurs na yt, ale dotyczy on akustyka. Podejrzawam, że mogę go spokojnie używać do gry na elektryku, no bo takie podstawy jak akordy itp, to raczej uniwersalne do każdej gitary (albo większości), ale zapytać dla pewności nie zaszkodzi. ;-)

WarsztatLutniczyWawa
Posty: 8
Rejestracja: 03-11-2016 19:15

03-11-2016 19:23

Można zaczynać od elektrycznej. Za moich czasów krążyły opinie, że należy zacząć od klasycznej, ale trzeba przyznać, że technika gry na tych instrumentach mocno się różni. Fajnie też pograć na obu równolegle - miło posłuchać gitary akustycznej przy ognisku.

Awatar użytkownika
Sebal
Posty: 210
Rejestracja: 08-08-2009 00:04

06-11-2016 20:58

kasia3110 pisze:Znalazłam całkiem fajny kurs na yt, ale dotyczy on akustyka. Podejrzawam, że mogę go spokojnie używać do gry na elektryku, no bo takie podstawy jak akordy itp, to raczej uniwersalne do każdej gitary (albo większości), ale zapytać dla pewności nie zaszkodzi. ;-)


Nie ma w tym problemu. A masz dostęp do nauczyciela/szkoły? :)

kasia3110
Posty: 11
Rejestracja: 02-11-2016 14:42

07-11-2016 14:13

Sebal pisze:Nie ma w tym problemu. A masz dostęp do nauczyciela/szkoły? :)


No właśnie z tym trochę gorzej, bo funduszy na jakieś regularne, prywatne lekcje mi nie starczy. Ale mam znajomego, który kiedyś coś tam grał na akustyku, więc w razie jakiś wątpliwości to chyba będę się zgłaszać do niego.
Mam świadomość, że na początku mogę robić pewne rzeczy nieprawidłowo, ale motywacja ogromna i prędzej przejrzę wszystko co się da dla pewności, że robię to dobrze ;-)

Wróć do „Żłobek gitarowy (nauka gry na gitarze, techniki gry)”