Witam. Nie dawno myślałem nad kupnem akustyka. Za starego klasyka, który mi się psuję. Jednak jeszcze się nie zdecydowałem ponieważ tak sobie myślę. Czy nie warto było by go naprawić w miarę możliwości jeśli się da oraz będzie opłacalne. Nie wiem jaka to gitarka. Przeszła już kilka osób. Ma pewnie dziesięć albo trochę więcej lat. Używalność jest widoczna, ale nie widzę nic gorszego poza dwoma rzeczami. Zdjęcia chyba nie potrzebne ale mogę zrobić jeśli nie zrozumiecie.
Pierwsze uszkodzenie to mostek na którym wiąże struny. Lewa strona czyli jak idzie najmniejsza struna E. Trochę odstaję od obudowy gitary, ale trzyma się jeszcze na naciągniętych strunach. Drugie uszkodzenie to między gryfem a pudłem. Nie od góry ale lekko od dołu jest dziura. Mało widoczna ale znajomy ją wypatrzył więc mówię.
Czy warto zrobić tej gitarze remake czy wziąć już akustyka nowego Fender CD60, F310 lub Greengo?