Witajcie:) Zastanawiam się nad kupnem nowego wzmacniacza, wybór padł oczywiście na lampkę. Interesuje mnie combo ze względu na mobilność, ale head+paka, też byłaby całkiem spoko. Gram od rocka do thrashu, poczynając od Dżemu,Gunsów, The White Stripes do Metalliki, Megadeth. Jak na razie moją uwagę przykuły następujące wzmacniacze:
-Peavey Classic 30- podobno świetny clean, ale potrzebna dopałka
-Marshall Dsl 401- mieszane opinie, jedni wychwalają pod niebiosa, inni zaś nazywają totalnym gniotem :D
-Hayden Mofo 30- head, jeden kanał, brak reverbu, świetne brzmienie,
Niestety nie mam gdzie ograć tych wzmacniaczy, dlatego chciałbym usłyszeć Waszą opinię i żebyście dodali coś od siebie. Oczywiście biorę pod uwagę jedynie używane:)
Pozdrawiam!