08-02-2015 20:16
THC nie znam i nie poznam, a kurczaki odstawiłem lata temu, razem z alko. Więc zostaje fotosynteza i insze tofu czy bryndza.
Uprawiam czynnie wspinaczkę na skałce celem krzewienia kultury fizycznej (drąg/pompki wliczone w koszta, i nie boli nic na szczęście), jednakże karkiem nie zamiaruję się zostać. Zagadkowe jest, że gr(yw)am (nie licząc licealnego 2-letniego epizodu) i wspinam się od 2005, no i nagle takie cuś. A dziś na dodatek Epi LP jest do przetestowania i ni wuja, trzeba z siadu.
Dziękuję bardzo za dorady, wracam do nieświęcenia niedzieli.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"