Witam,
Z racji tego, że gram sobie rok na gitarze klasycznej i akustycznej, postanowiłem spróbować swoich sił na elektryku. Prologu nie będę tutaj tworzyć, toteż przejdę do problemu - kupiłem w końcu gitarę typu Strat, mianowicie Bill Lawrence Swampkaster S. Zasadniczo moje doświadczenie z gitarą elektryczną jest całkowicie zerowe, nie miałem wielkiego porównania tylko kilka poleceń. Nie bardzo wiedziałem (jak się dowiedziałem to było już po fakcie), na czym polegają ogólnie mostki, stały nie stały - gitara miała grać (niech mnie szlag trafi, że o tym nie czytałem). No i tak dotarłem do punktu, w którym przed podłączeniem gitary do prądu postanowiłem sobie "strzelić" coś na szybko, tak dla zapoznania. Gram sobie gram i kaplica - patrzę na strunę A i niedowierzam, trzęsie się kosmicznie, ociera o próg (3 bodajże) i strasznie mnie to niepokoi. Poczytałem na temat mostka Tremolo Vintage, okazuje się że występuje tu regulacja na kilka stron świata (i skąd taki tłumok jak ja mógłby o tym wiedzieć, przecież akustyk ma stały mostek...) i to może być powód. I teraz kieruję pytanie - jak to ustawić, żeby dźwięk bez podłączenia do prądu był czysty, nie ocierał o nic itp? Gryf w mojej opinii jest dobry, struny nie stykają. W razie potrzeby mogę porobić zdjęcia mostka. No i dodatkowo - przy symulatorze wzacniacza na komputerze (czytaj po podłączeniu do prądu) nie słychać tego tak kolosalnie. Gitary nie wymienię, myślałem o tym długo, ale wolę przy niej zostać i to opanować. Dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam.